Upamiętniliśmy dzisiaj majora Adolfa Pilcha, kampinoskiego partyzanta i mieszkańców Bielan wypędzonych ze swoich domów przez niemieckich okupantów w czasie Powstania Warszawskiego.
Mjr Adolf Pilch, ps. "Góra", "Dolina", cichociemny, zasłużył się jako Dowódca Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego Armii Krajowej, które udało mu się odbudować po zdradzie partyzantki sowieckiej i rozbiciu. W lipcu 1944 roku Zgrupowanie wyruszyło z ziem okręgu nowogródzkiego pod Warszawę, do Puszczy Kampinoskiej.
Żołnierze Pilcha dołączyli do partyzantów z Grupy Kampinos, w ramach której brali udział w walkach na terenie puszczy i o lotnisko bielańskie. W tym czasie odnieśli wiele sukcesów i udało im się oczyścić puszczę z wrogich sił. Pod koniec września ewakuujące się Zgrupowanie zostało okrążone i rozbite pod Jaktorowem.
Superbohaterzy istnieją naprawdę wśród nas. Chociaż nie wznoszą się powietrze i nie mają nadzwyczajnej siły fizycznej, to realnie posiadają zupełnie inne, nadzwyczajne cechy. Dzieje jednego z nich otarły się o Bielany. To historyczna i legendarna postać majora Adolfa Pilcha – mówił burmistrz Grzegorz Pietruczuk.
Losy mjra Pilcha i żołnierzy zgrupowania przypomniał Witold Grzybowski, jego towarzysz broni, jeden z „doliniaków”.
Góra mówił, że nie znał zwyczajów białoruskich, nie dowodził nigdy oddziałem większym niż pluton, ale po usilnych namowach zgodził się pełnić obowiązki dowódcy. Ludzie mu ufali i chcieli iść za nim w bój – mówił Grzybowski.
Uroczystość miała miejsce na skwerze im. Maryny Falskiej, gdzie w zeszłym roku umieściliśmy tablicę poświęconą majorowi Pilchowi. Z inicjatywą jego upamiętnienia wyszedł m.in. Pan Darek Marciniak i Grupa Historyczna Zgrupowania „Radosław”. Tablica z kolei ufundowana została przez Hutę ArcelorMittal Warszawa.
Po upamiętnieniu partyzanta trzech puszcz przenieśliśmy się pod Dom Dziecka nr 1 im. Maryny Falskiej, gdzie odbyła się uroczystość upamiętniająca mieszkańców naszej dzielnicy wypędzonych przez Niemców ze swoich domów 17 września 1944 roku. Wydarzenie to przez wiele lat było zapomniane w historii Bielan.
Historię wypędzonych opowiedział zebranym Adrian Gawerski, ocalały z wywózek i inicjator upamiętnia tego wydarzenia.
Wypędzeni zostali umieszczeni w Pruszkowie. Warunki w wagonowniach były fatalne. Stąd systematycznie wywożono ludzi do Generalnej Guberni – wspominał Gawerski.
Na zakończenie głos zabrał porucznik Józef Kassyk, przewodniczący Bielańskiego Klubu Kombatanta, który podziękował Adrianowi Gawerskiemu za przypomnienie tego wydarzenia z historii naszej dzielnicy i zawalczenie o jego upamiętnienie.
W uroczystościach wzięli kombatanci, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, organizacji pozarządowych, społeczności szkolnych i grupa mieszkańców, którzy przeżyli wypędzenie z 1944 roku.