W Szkole Podstawowej nr 77 od września działa świetnie wyposażona sala do zajęć terapeutycznych. Dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi nie tylko bawią się tu, ale przede wszystkim „walczą” o swoją przyszłość.
Wszystko zaczęło się od decyzji rady miasta, by w szkołach podstawowych zlikwidować oddziały przedszkolne, tzw. zerówki. Dla dyrektorów szkół oznaczało to, że zyskają dodatkowe pomieszczenia.
Wtedy pojawił się pomysł, by utworzyć u nas salę do zajęć terapeutycznych – opowiada Marzenna Narojek, dyrektorka SP nr 77 im. Wandy Chotomskiej.
Ta inicjatywa wpisała się w rosnące potrzeby w tym zakresie. Wśród dzieci w młodszym wieku szkolnym przybywa tych, którzy potrzebują dodatkowej pomocy terapeutycznej.
Jeszcze 12 lat temu w naszej szkole było jedno dziecko mające orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, dziś jest ich 51, przy czym liczba uczniów utrzymuje się cały czas na podobnym poziomie, czyli nieco powyżej 600 dzieci – wyjaśnia Marzenna Narojek.
Przy organizacji sali do zajęć terapeutycznych pomógł także szczęśliwy zbieg okoliczności.
Pani Agnieszka Gola, radna dzielnicy Bielany, skontaktowała nas z małżeństwem, Marzeną i Piotrem Struzikami, którzy chcieli przekazać datek na cele charytatywne. Część środków przeznaczyli na zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla dziewczynki, która mieszka na Bielanach, natomiast 20 tys. zł podarowali na wyposażenie sali do zajęć terapeutycznych w naszej szkole – mówi dyrektorka SP nr 77. Za tę kwotę zostały kupione pomoce dydaktyczne dla dzieci ze spektrum autyzmu.
W odnowionym podczas przerwy wakacyjnej pomieszczeniu znalazły się takie atrakcje, jak: różnorodne gry i zabawki, interaktywne programy edukacyjno-terapeutyczne, zestawy do ćwiczeń motoryki małej, poduszki sensoryczne czy uwielbiane przez dzieci klocki Lego. Ale rzeczą, która stała się absolutnym hitem jest miniaturowy bilard, który zapewnia dobrą zabawę a jednocześnie jest znakomitą metodą na poprawienie motoryki czy rozwijanie umiejętności strategicznych i cierpliwości.
Ze sposobu prowadzenia przez kadrę nauczycielską zajęć i wyposażenia sali zadowolony jest niespełna 12-letni Filip. Chłopiec urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym i już w pierwszych miesiącach życia musiał się stać małym-wielkim wojownikiem. Filip od dawna korzysta z rewalidacji, a więc kompleksowego programu pomagającego osobom z niepełnosprawnościami przywrócić możliwie najlepszą sprawność.
Utworzenie sali terapeutycznej w szkole było świetną decyzją. Zajęcia są urozmaicone i pozwalają m.in. na poprawę motoryki, sprawności fizycznej i psychicznej – ocenia Monika Ziółkowska, mama Filipa.
Ale przyznaje, że efekty tej codziennej, niełatwej „walki” są widoczne dzięki temu, że jej syn regularnie bierze udział w wielu zajęciach rehabilitacyjnych a te w szkole są częścią całego procesu. Filipek jest pod opieką m.in. endokrynologa, neurologa, psychologa, rehabilitanta.
Cały czas walczymy bo dzięki temu Filip ma szansę na lepsze jutro – mówi Monika Ziółkowska i przyznaje, że choć bywa ciężko siły do tej walki dodaje rodzicom sam Filip. – On najlepiej zna wartość tego co robimy – dodaje.
Zajęcia z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych prowadzi w szkole przy ul. Samogłoski, 17 nauczycieli wspomagających (formalna nazwa to nauczyciel współorganizujący kształcenie, czyli taki który podczas lekcji wpiera nauczyciela danego przedmiotu). To sporo, bo wielu placówkom edukacyjnym nie udaje się znaleźć tylu specjalistów z doświadczeniem pracy z dziećmi, którzy chcieliby przyjść na szkolny etat. Jak wygląda „nauka” w nowej sali?
Nauczyciele organizują tam na przykład zajęcia z komunikacji społecznej. Czasem nie uświadamiamy sobie rodzaju i skali problemów, z jakimi mierzą się maluchy z orzeczeniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Tymczasem bywa, że namówienie dziecka na dołączenie do grupy lub przyjście na lekcje trwa... 20 minut.
Nauczyciele poprzez gry i zabawy uczą panowania nad emocjami i pokazują reguły życia społecznego. Pomagają zrozumieć dziecku, że liczy się nie tylko ono, ale także inni. Dlatego wspólnie wymyślają zasady gry i później w niej uczestniczą.
Na przykład planszówki uczą współpracy z grupą, cierpliwości i tego, że nie ma nic złego w tym, że wygra ktoś inny – wyjaśnia Alicja Sokołowska, nauczycielka wspomagająca w SP nr 77. – Na zajęciach w sali terapeutycznej pracujemy nad tym co sprawia trudności uczniom, ale również nad rozwijaniem ich mocnych stron, zainteresowań, wzmacnianiem samooceny i wiary we własne możliwości – dodaje.
Atrakcyjne wyposażenie sali do zajęć terapeutycznych ułatwia zadania, które realizują i dzieci, i nauczyciele.
– Bywa, że wizja nagrody, jaką jest chociażby zagranie w popularny wśród uczniów mini bilard, motywuje ich do podjęcia wcześniej innej aktywności – przyznaje Alicja Sokołowska.
Dzięki odpowiednim a jednocześnie lubianym przez dzieci pomocom dydaktycznym terapia jest szybsza i skuteczniejsza. Zajęcia – zależnie od możliwości i potrzeb uczniów – trwają 60 minut lub dwa razy po 30 minut. Można w nich wziąć udział w grupie lub indywidualnie. Uczniowie maja je dwa razy w tygodniu.
Bielańska podstawówka zapewnia uczniom opiekę m.in. psychologa, logopedy czy pedagogów specjalnych. Ale na tym nie koniec.
– Baza naszych pomocy dydaktycznych będzie sukcesywnie poszerzana, w tym o specjalistyczny sprzęt do integracji sensorycznej – zapowiada Marzenna Narojek.
Artykuł ukazał się pierwotnie w gazecie Nasze Bielany, wydanie listopad 2024.