null

"Face To Face" na Bielanach

Drukuj link otwiera się w nowej karcie

„Umowa o przyjaźni i współpracy między Warszawą i Berlinem”, która została podpisana dwadzieścia lat temu, to znakomity pretekst do rozszerzenia i umocnienia wzajemnej współpracy obu miast. Zawsze i wszędzie kultura i sztuka stanowiły najlepszy łącznik między społeczeństwami. Mają bowiem najdoskonalszą zdolność docierania do szerokich rzesz odbiorców, bez względu na wiek, kolor skóry, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Nic dziwnego, że powstała inicjatywa, aby wzmocnić współpracę obu miast na polu sztuki i pokazać twórczy potencjał młodych mieszkańców obu stolic. Sposobność, dodajmy, w pełni wykorzystana. Przy okazji zainicjowano wiele akcji kulturalnych, społecznych i edukacyjnych.

Przedsięwzięcie jest międzynarodowym projektem tanecznym z udziałem młodzieży z Warszawy i Berlina zatytułowanym „face to face”. Jego głównym założeniem jest współpraca artystyczna podczas młodzieżowych warsztatów tanecznych oraz wzajemne poznanie tradycji i kultury muzycznej. Wspólnym mianownikiem po stronie polskiej stał się piątkowy pokaz efektów tych działań na scenie teatralnej w Bielańskim Centrum Edukacji Kulturalnej.

Wieczór 18 listopada br. rozpoczął aktor Teatru Rampa Robert Tondera, który krótko przedstawił ideę istnienia Bielańskiego Centrum Edukacji Kulturalnej, ideę projektu „face to face” oraz program międzynarodowego spotkania. Miłą niespodzianką dla gości z Niemiec był fakt bezpośredniego tłumaczenia na język niemiecki przekazywanych przez prowadzącego informacji .

Jako pierwszy wystąpił Rafał Miastowski Burmistrz Dzielnicy Bielany, który powitał gości z Berlina i przedstawicieli władz Warszawy. Następnie głos zabrała Pani Joanna Gospodarczyk - Zastępca Dyrektora Biura Edukacji i Ewa Strożczyńska-Wille - Koordynator Projektu „Face to Face” w Berlinie.

Anna Pawłowska - Dyrektor Zespołu Szkół nr 55 im. gen. St. Maczka z Warszawy w swoim wystąpieniu podkreśliła, że projekt „Face to Face” to nie tylko znakomita okazja do współpracy młodzieży polskiej i niemieckiej, ale także do wspólnej zabawy. Młodzi Niemcy przez dwa tygodnie ćwiczyli układ choreograficzny pod okiem Roystona Maldooma, a młodzież polska pod kierunkiem Tamary McLorg Zanim na scenie pojawili się członkowie zespołu tanecznego, mogliśmy wysłuchać wzruszającego koncertu w wykonaniu zespołu muzyczno-wokalnego ze Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 147 w Zespole Szkół Specjalnych nr 101 Warszawie. W ich repertuarze znalazła się najpiękniejsza poezja Miłosza, Szymborskiej, Herberta i ks. Twardowskiego we własnym opracowaniu muzycznym Krzysztofa Miłosza, kierownika muzycznego zespołu. Brawa po każdym utworze nie były przypadkowe.

Na kolejny punkt programu z niecierpliwością czekało 250 gości Bielańskiego Centrum Edukacji Kulturalnej.

„CZY WSZYSTKO WYŁANIA SIĘ Z CHAOSU?”

 Jeżeli w ramach jakiegoś projektu spotka się ze sobą dwójka światowej sławy choreografów - prekursorów tańca społecznego, wynik tej pracy może być przewidywalny. Jest tylko pytanie o ów czynnik społeczny, czyli „materię”, z której wyłoni się taniec. W opisywanym przypadku - projekcie tanecznym „Face to Face” firmowanym i zrealizowanym przez Roystona Maldoom’a i Tamarę McLorg, owym „materiałem” stali się uczniowie z Polski i Niemiec.

Ich debiut sceniczny był zaprawdę intrygujący. W przygaszonej scenerii zaczęli pojawiać się nagle, jakby wepchnięci w sceniczne ramy. Poruszali się niepewnie. Ich indywidualne ruchy symbolizowały brak porozumienia, podziały społeczne, wyobcowanie, a nawet wrogość.

I oto pierwszy kontakt, dotknięcie dłoni, wspólny taneczny element. Muzyka wybiła wyraźny rytm i już po chwili tancerze zaczęli tworzyć wspólnotę w ruchu i przekazie. Przestali być wolnymi elektronami, poruszającymi się w bezwładzie. Widzowie zobaczyli proces stawania się wspólną materią, społecznością, zespołem.
Gdy powstało jakby jedno, taneczne ciało, na scenę wkroczyła kolejna grupa zastępując tę, której proces socjalizacji dobiegł końca.

Tym razem ruchy były bardziej subtelne, rzec można kobiece. Jakby nadszedł czas na spotkanie w innym wymiarze. Na wyższym poziomie artystycznego porozumienia. Tu proces „poznania się” przebiegał szybko, aczkolwiek nie rewolucyjnie. To raczej ewolucja. Ewolucja młodego człowieka w pełnoprawnego tancerza, który w tańcu wyraża swoje emocje i pragnienia.

I wreszcie część kolejna, w której bierze udział cała grupa. Na scenie jest 33 artystów - Polaków i Niemców, których występ staje się ukoronowaniem idei projektu. Oto stoją przed sobą twarzą w twarz, ale nie tylko. Tańczą ramię w ramię, powtarzając gesty i figury narzucone przez znakomitych choreografów, autorów tego przejmującego widowiska. Wspólne emocje sięgają zenitu. Taniec się dopełnia.

Wreszcie finał. Ktoś zostaje wywyższony, by po chwili, ponownie stać się elementem całości i cisza. W półmroku tancerze się rozchodzą. Po takim, znakomitym widowisku dochodzimy do wniosku, że z każdego chaosu prędzej, czy później wyłoni się… I tutaj zostawiamy przestrzeń dla indywidualnej interpretacji tego, co widzieliśmy w piątkowy wieczór na scenie teatralnej w Bielańskim Centrum Edukacji Kulturalnej.

Dorota Tondera, Marcin Brzostek